Napisane przez: Grzegorz | 09/10/2011

Plan dla Ciebie

Witaj!

Po przerwie postanowiłem wrócić na tę stronę, zechcesz mi towarzyszyć?
Pierwsza rzecz jaką chciałbym się z Tobą podzielić jest bardzo poważna.

Bóg ma moc zmienić życie, wierzysz w to?

OK. ale Bóg ma moc zmienić Twoje życie! Jesteś na to gotowy?

On to może naprawdę zrobić, może dać Ci wszystko czego potrzebujesz.

Jeżeli chcesz przemiany, powinieneś robić wszystko, by jej doświadczyć i prosić Boga o nią, a ten kto prosi Boga – otrzymuje (Mt 7, 7).

pslam 18
29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni: Boże mój, oświecasz moje ciemności.
30 Bo z Tobą zdobywam wały, mur przeskakuję dzięki mojemu Bogu.

Bóg jest wciąż dobry! nawet jeśli tego nie widzisz…

Rób wszystko, by Twoja pochodnia świeciła, by Twoje serce było czyste, a Bóg da Ci moc i radość.

Bóg jest wciąż ten sam, wciąż jest tym wspaniałym Bogiem, pełnym mocy i chwały. Co więcej, Bóg może swoją moc i chwałę ukazać w Twoim życiu, aby było odmienione, przemienione na Jego chwałę i Twoje uwolnienie i uzdrowienie. Taki jest właśnie Bóg. Poznaj Go!

list do Hebrajczyków, 8 rozdział
8 Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.

Bóg ma dla Ciebie wspaniały dar, ten dar jest za darmo!
Czy jesteś gotowy go przyjąć już teraz?

Możesz przyjąć go przyjąć tylko przez wiarę.
Czy jesteś gotowy?

jeśli tak to zapraszam tutaj

Boże, proszę Cię… (dalej mów do Niego już sam/a)

psalm 37
5 Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał

Pozdrawiam Cię i niech Bóg Ci błogosławi!
Grzegorz <><

Napisane przez: Grzegorz | 19/01/2010

Spojrzenie Boga

Witaj!

Chciałbym zachęcić Cię dziś do pomyślenia o spojrzeniu…

Może czasami czujesz się samotny, niekochany.

Jednak jest ktoś kto Cię kocha, jest ktoś dla kogo jesteś ważny, to jest Jezus, ufaj Mu. Trzymaj Go mocno w sercu, trudności są, ale pozwól Jezusowi działać przez Ciebie, On Cię odmieni.

Twoje cierpienie ma sens, może pomóc w zbawieniu Twoich bliskich, Twoje przebaczenie spowoduje, że znajdziesz pokój, Twoja miłość do Boga sprawi, że pokochasz swojego sąsiada.

Przeczytałem niedawno, że pewnego dnia zapytano papieża Jana Pawła II czy nie męczą go tłumy.

Odpowiedział: „Tłumy? Ja nigdy tak nie myślę. Myślę: rzesza osób.”

I to jest prawda. Ludzie dzisiaj nieraz opowiadają, że gdy stali w tłumie na spotkaniu z ojcem świętym, czuli jego spojrzenie skierowane na siebie… Myślę, że podobnie patrzy Pan Bóg.

Pan Bóg jest tu i teraz, wie o Tobie wszystko, wie nawet to czego nie pamiętasz i chciałbyś ukryć przed sobą i innymi, On nie tylko wie, co robisz, zna Twoje myśli, a mimo to jest życzliwy wobec Ciebie, kocha Cię. A zatem rób tak, aby w każdej chwili Twojego życia On mógł się Tobą cieszyć. Jeśli zadbasz o taką świadomość, zbliżasz się do celu, którym jest świętość.

Kto pamięta, że każdy dzień może być dla niego ostatnim, będzie się starał dobrze użyć każdego” – napisała święta Teresa z Avila.

Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.

(por. Księga Psalmów 139, 1 – 6)

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Grzegorz <><

PS. Teraz Ty spójrz na Boga, z ufnością.

Odwagi! Przecież „Zniechęcenie to pierwsza przegrana bitwa na drodze do świętości” Św. Franciszek Salezy Biskup Genewy, Doktor Kościoła

Napisane przez: Grzegorz | 18/10/2009

Fałszywe wizje miłości i cierpienie

Witaj!

Czy wiesz jak powstałeś? Niektórzy, nawet wierzący ludzie mówią, że powstali z niczego, bo i świat powstał z niczego.

Prawdziwe jest zdanie, że Bóg stworzył świat z niczego (creatio ex nihilo), ale człowieka nie stworzył z niczego czy materii, Bóg stworzył Ciebie z samego siebie, z miłości!


Jesteś stworzony z miłości, byłeś zaplanowany i od początku chciany, przez Pana Boga, nawet jeśli Twoja rodzina i najbliżsi nie chcieli Cię od samego poczęcia czy później, a nawet teraz!

Dobrą nowiną jest, że przez Jezusa Chrystusa Bóg Ojciec chciał Cię już przed założeniem tego świata i wybrał właśnie indywidualnie, konkretnie Ciebie, abyś był w pełni wolny i szczęśliwy!

Bóg pragnie Twego piękna i szczęścia!

W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli świeci i nieskalani przed Jego obliczem” (por. List do Efezjan 1, 4).

Miłość i radość (a nie cierpienie!) to dwa oblicza świętości, do której jesteś powołany.

Jesteś chciany przez Boga, który jest miłością i który powołuje Cię do miłości. Realizując swoje powołanie do miłości możesz błądzić, szukać miłości tam gdzie jej nie ma.

Kilka dni temu miałem okazję uczestniczyć we wspaniałym sympozjum i słuchać wystąpienia ks. Dziewieckiego, które zostało spisane w artykule „Miłość i cierpienie”, fragment tego tekstu wybrałem i zamieszczam poniżej specjalnie dla Ciebie. Chciałbym się nim z Tobą podzielić – wierzę, że może Ci pomóc w pełniejszym spojrzeniu na swoje życie.

Szczególnie bolesne cierpienie pojawia się wtedy, gdy mylimy miłość z jej karykaturami. Jest to błąd równie dramatyczny, jak mylenie błogosławieństwa z przekleństwem albo życia ze śmiercią. Popatrzmy na typowe karykatury miłości, które prowadzą do wielkiego rozczarowania i cierpienia. W naszych czasach miłość najczęściej bywa mylona z seksualnością, z zakochaniem i uczuciem, z tolerancją i akceptacją, z „wolnymi związkami”, a także z naiwnością.

Błąd pierwszy polega na przekonaniu, że istotę miłości stanowi współżycie seksualne i że miłość to przede wszystkim sprawa popędów, hormonów czy feromonów. Mylenie miłości z popędowością i biochemią prowadzi do dramatów i cierpień, gdyż popęd seksualny – tak jak każdy popęd – jest ślepy. Kto myli seksualność z miłością, ten dla chwili przyjemności gotów jest poświęcić nie tylko swoje sumienie, małżeństwo czy rodzinę, ale także zdrowie, a nawet życie. Taki człowiek popada w uzależnienia, a nierzadko popełnia okrutne przestępstwa. Seksualność oderwana od miłości prowadzi do przemocy, w tym do gwałtów, a nawet do śmierci (aborcja, AIDS). Mylić miłość z seksualnością to dosłownie mylić życie ze śmiercią.

Błąd drugi polega na przekonaniu, że miłość to uczucie, a zakochanie to szczyt miłości. Tymczasem kochać to zdecydowanie coś więcej niż przeżywać jakieś stany emocjonalne. Gdyby istotą miłości było uczucie, to nie można by było jej ślubować, gdyż uczucia bywają zmienne i nieobliczalne. Miłość to sposób postępowania, a nie nastrój. Błędne przekonanie, iż miłość jest uczuciem, wynika z tego, że każdy, kto kocha, doznaje silnych emocji. Nie istnieje miłość bez uczuć. Jeśli ktoś jest wobec drugiej osoby obojętny, to znaczy, że jej nie kocha. Nie jest prawdą, że miłość to uczucie i że ten, kto kocha, przeżywa jedynie „piękne” uczucia. Natomiast jest prawdą, że miłości zawsze towarzyszą uczucia, ale są one różne: od radości i entuzjazmu do rozgoryczenia, gniewu, żalu, i wielkiego cierpienia. W każdym słowie i czynie Jezus wyrażał miłość, ale przeżywał przecież różne stany emocjonalne. Kiedy kochający rodzice odkrywają, że ich syn jest narkomanem, przeżywają dramatyczny niepokój, lęk i wiele innych bolesnych uczuć – właśnie dlatego, że kochają swego syna. Mylenie miłości z uczuciem sprawia, że uczucia zostają uznane za kryterium postępowania. Tymczasem stany emocjonalne – podobnie jak popędy — są ślepe, a kierowanie się nimi prowadzi do życiowych pomyłek i dramatów, do zabójstwa czy samobójstwa włącznie.

Błąd trzeci polega na przekonaniu, że miłość jest tym samym, co tolerancja. Tymczasem ten, kto toleruje, mówi: „Rób, co chcesz!”, a ten, kto kocha, mówi: „Pomogę ci czynić to, co prowadzi ku świętości”. Tolerancja byłaby postawą racjonalną jedynie wtedy, gdyby człowiek nie był w stanie krzywdzić samego siebie ani innych ludzi. Tak będzie dopiero w niebie, ale na ziemi większość zachowań człowieka nie wyraża miłości, ale prowadzi do krzywdy i cierpienia. W tych realiach, w jakich żyjemy, powiedzieć komuś: „Rób, co chcesz!” to tak, jakby powiedzieć mu: „Twój los mnie nie interesuje!”. Miłość wiąże się z troską o drugiego człowieka, a tolerancja wynika z obojętności na jego los i na jego cierpienie.

Błąd czwarty polega na myleniu miłości z akceptacją. Akceptować drugiego człowieka to tak, jakby mu powiedzieć: „Bądź sobą!”, a to znaczy: „Pozostań na tym etapie rozwoju, który już osiągnąłeś!” Tego typu przesłanie jest niewłaściwe, szczególnie wobec ludzi, którzy przeżywają kryzys. Nikt roztropny nie zachęca narkomana czy złodzieja do tego, żeby był czy pozostał «sobą». Akceptacja to znacznie mniej niż miłość, i to nie tylko w odniesieniu do ludzi przeżywających kryzys, ale także w odniesieniu do ludzi, którzy trwają na drodze rozwoju. Nikt z nas nie jest bowiem na tyle dojrzały, by nie mógł rozwijać się dalej. Rozwój człowieka nie ma granic! Tylko w odniesieniu do Boga miłość jest tożsama z akceptacją, gdyż Bóg jest samą miłością i nie potrzebuje rozwoju. Tymczasem nikt z nas, ludzi, miłością nie jest i nikt z nas nie powinien zatrzymać się żadnej fazie rozwoju. A jeśli się zatrzyma w rozwoju, to zacznie wchodzić w kryzys i cierpieć.

Błąd piąty polega na uleganiu mitowi, że „wolny związek” to przejaw prawdziwej miłości. Tymczasem w rzeczywistości „wolny związek” w ogóle nie istnieje, tak jak nie istnieje ani „sucha woda”, „kwadratowe koło” czy „niebieska czerń”. Ludzie, którzy ulegają mitowi „wolnych związków”, deklarują sobie to, że się kochają (czyli że żyją w najsilniejszym związku, jaki jest możliwy we wszechświecie), a jednocześnie twierdzą, że w każdej chwili mogą się rozstać, gdyż związek ten do niczego ich nie zobowiązuje. Tacy ludzie posługują się wewnętrznie sprzecznym pojęciem po to, by zatuszować bolesną prawdę o tym, że ich „wolny związek” to w rzeczywistości związek egoistyczny, niepłodny i nietrwały. A takie „związki” mogą przynieść tylko jedno: rozczarowanie i cierpienie.

Błąd szósty polega na myleniu miłości z naiwnością. Tymczasem miłość jest nie tylko szczytem dobroci, ale także szczytem mądrości. Chrystus poświęcał wiele czasu na uczenie swych słuchaczy mądrego myślenia właśnie dlatego, żeby nie pomylili miłości z naiwnością. On pragnie, byśmy w miłości byli nieskazitelni jak gołębie, ale i roztropni jak węże (por. Mt 10, 16). Myli miłość z naiwnością ten, kto nie potrafi bronić się przed człowiekiem, który go krzywdzi, i „miłością” nazywa swoją uległość lub bezradność. Oto typowy przykład naiwności: alkoholik znęca się nad swoją żoną, ona bardzo cierpi z tego powodu, on przez całe lata lekceważy to jej cierpienie, a ona mimo to nie broni się i liczy na to, że jej cierpienie przyczyni się kiedyś do przemiany męża. Tymczasem człowiek, który kocha dojrzale, przyjmie niezawinione cierpienie pod warunkiem, że mobilizuje ono krzywdziciela do tego, by się zastanowić i zmienić. Jeśli jednak krzywdziciel pozostaje obojętny na cierpienie swojej ofiary i błądzi coraz bardziej, to osobie krzywdzonej pozostaje wtedy już tylko miłość na odległość, podobnie jak ojciec z przypowieści Jezusa na odległość kochał swego marnotrawnego syna dopóki ten się nie zastanowił i nie zmienił.”

Być może popełniłeś w swoim życiu wiele błędów i szukałeś miłość tam, gdzie jej nigdy nie było.

Jest jednak nadzieja!

Nadzieją jest miłosierdzie Boże, jest ono także dla Ciebie. Uzdrawiająca miłość Boga, może Cię podnieść i uzdrowić, jeśli tylko zechcesz się zwrócić w ufnej modlitwie do Pana Boga i świętym sakramencie spowiedzi.

W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał.” (por. List do Efezjan 1, 7 – 8 ).

Dobry Boże, proszę Cię bardzo, uzdrów moje życie, moje zranienia i błądzenie z dala od Ciebie, Twojej uzdrawiając miłości, która leczy najboleśniejsze rany i podnosi z największych upadków.
Jezu, ufam Tobie i wierzę w Twoją wieczną i niewycofującą się miłość do mnie.
Pozwól mi być Twoim dobrym kochającym Cię dzieckiem. Amen.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Grzegorz <><

PS. Zapraszam Cię tutaj.

Napisane przez: Grzegorz | 12/10/2009

Źródła cierpienia

Witaj!

Chyba żaden człowiek nie chce w swoim życiu cierpieć. Bóg nie oczekuje od Ciebie cierpienia, jednak cierpienie przychodzi.

Cierpienie jest zawsze skutkiem działania człowieka.

Myślę, że dobrym sposobem na unikniecie cierpienia jest rozpoznanie skąd ono się bierze, jakie są źródła cierpienia?

Ksiądz Marek Dziewiecki w artykule „Miłość i cierpienie” wylicza 5 źródeł cierpienia:

cierpienie jako cena za miłość
„Gdy cierpimy dlatego, że wiernie kochamy kogoś, kto błądzi albo kogoś, kto jest krzywdzony, to warto nadal trwać w miłości pomimo cierpienia, gdyż radość z powodu miłości jest większa niż ból związany z cierpieniem.”

cierpienie jako cena za naiwność
„Jeśli cierpimy, gdyż mylimy miłość z naiwnością i pozwalamy się krzywdzić, to wtedy naszym zadaniem jest uwolnienie się z naiwności, a wtedy ustanie źródło naszego cierpienia.”

cierpienie jako konsekwencja własnego grzechu
„Jeśli cierpimy, bo błądzimy i grzeszymy, to warto się nawrócić i zacząć kochać, a wtedy cierpienie zniknie i powróci radość.”

cierpienie jako konsekwencja doznanej od kogoś krzywdy
„Jeśli cierpimy, gdyż ktoś nas krzywdzi, wtedy warto krzywdzicielowi przebaczyć w sercu te krzywdy, które wyrządził nam w przeszłości, ale tu i teraz należy się stanowczo przed krzywdzicielem bronić. Jeśli trzeba, to aż do separacji małżeńskiej włącznie. Jezus uczy nas bowiem mądrej miłości, którą można streścić w formule: to, że kocham ciebie, nie daje ci prawa, byś mnie krzywdził.”

niewinne cierpienie człowieka, za którym kryje się zwykle wina innego człowieka
„Jeśli stoimy w obliczu niewinnie cierpiącego człowieka, na przykład nieuleczalnie chorego dziecka czy kogoś doprowadzonego do kalectwa przez pijanego kierowcę, który spowodował wypadek, to wtedy takiej osobie możemy pomóc przez to, że okazujemy jej miłość i konkretną pomoc, a także przez to, że upewniamy ją, iż jej cierpienie nie jest wolą Boga i że Bóg z tą osobą współcierpi.”

Poruszony słowami Jana Pawła II (Najdrożsi, zapraszam was, abyście zjednoczyli wasze cierpienia z cierpieniami Chrystusa wiszącego na krzyżu i ofiarowali je dla zbawienia wszystkich ludzi„) zachęcam Cię teraz, abyś pomodlił się wraz ze mną modlitwą ofiarowania cierpienia.

Panie Jezu Chryste, oddaję Ci siebie wraz ze wszystkimi swoimi cierpieniami fizycznymi i duchowymi. Oddaję Ci cały swój lęk przed cierpieniem i śmiercią oraz poczucie nieużyteczności cierpienia.

Pragnę jednoczyć się z Tobą, Jezu, w Twoim cierpieniu na krzyżu za zbawienie świata, aby z tego źródła naszego zbawienia czerpać moc uzdrowienia, siły do niesienia cierpienia oraz radość z Twojego zwycięstwa nad szatanem, cierpieniem, grzechem i śmiercią.

Święty Ojcze Pio, módl się za nami i pomagaj nam w ofiarowywaniu cierpienia za nawrócenie grzeszników oraz w intencjach całego Kościoła!

Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Rany Pana naszego, Jezusa Chrystusa, na uleczenie ran dusz naszych!

Pozdrawiam Cię,
Grzegorz <><

Napisane przez: Grzegorz | 11/10/2009

Cierpisz, ale Bóg jest niewinny!

Witaj!

Myślę, że jedną z trudnych rzeczy w życiu jakie Cię dotyka jest cierpienie.

Są ludzie, którzy mówią, że Bóg nie jest wcale dobry skoro na świecie jest cierpienie – obwiniają Boga, jednak chciałbym byś wiedział, że Pan Bóg jest  w tym wszystkim niewinny!

mlote

Trudne doświadczenia powodują Twój bunt, nie akceptujesz trudnej rzeczywistości, nie zgadzasz się z cierpieniem, chcesz go unikać – i bardzo dobrze!

Myślisz może o tym, że skoro Pan Bóg stworzył świat jest On także odpowiedzialny za zło na świecie. Jednak Pan Bóg stworzył świat dobrym i „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (por. księga Rodzaju 1, 31) i chce Twojego dobra!

Pan Bóg nie jest tym, który zsyła nam cierpienia, wręcz przeciwnie, radość, pokój, miłość i wszelkie błogosławieństwa.

Bóg nie jest odpowiedzialny za cierpienie człowieka. Niestety wielu ludzi wierzących czuje się przeklętych przez Boga, mówią oni: „całe moje życie jest nic nie warte, zawsze tak było i będzie” albo „innym to się wszystko udaje, jestem beznadziejny”. Czy myślisz o swoim życiu podobnie?

Myślę, że możesz – niestety – dopuszczać takie destrukcyjne, nieprawdziwe myśli, stajesz się smutny.

Chciałbym byś od dziś myślał jak katolik, człowiek wierzący. Bóg pragnie abyś kochał siebie i innych.

Jezus Chrystus nie przyszedł na świat byś cierpiał, ale byś był w pełni szczęśliwy!

Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna
.” (por. Ewangelia wg świętego Jana 15, 10 – 11)

Cierpienie jest zawsze skutkiem działania człowieka.

Ojcze, dziękuję Ci za Twoją miłość. Proszę Cię o radość i o to bym pełnił Twoją wolę. Amen.

Pozdrawiam Cię,
Grzegorz <><

Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
Napisane przez: Grzegorz | 30/09/2009

Brak Ci motywacji?

Witaj!

Czy czujesz się czasami słaby i nie wiele Ci się chce?

Nie martw się, to się zdarza! Jest możliwe wyjście z tej sytuacji, to wyjście podaje Ci sam Pan Bóg.

Myślę, że brak właściwej motywacji w naszym życiu jest jednym z głównych powodów dla których trudno nam podejmować nowe wyzwania jak i wierzyć w cudowną Bożą łaskę, która może odmienić całkowicie Twoje i moje życie.

Co o tym myślisz?

Czy wiesz co dokładnie powiedział archanioł Gabriel podczas zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, że stanie się Matką Bożą? Ten święty anioł powiedział niezwykle dobrą nowinę!

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.” (por. Ewangelia wg świętego Łukasza 1, 37)

Dla Boga absolutnie wszystko jest możliwe! Jedynym co może utrudniać nam doświadczania miłości Bożej jest niewiara. Myślimy sobie, że to nie jest możliwe, by Bóg zrobił to lub to… Czy zapominasz, że Bóg jest na prawdę Bogiem?

Mówisz: „no tak, ale…” wtedy włączasz racjonalizm,  analizowanie i tylko ludzkie myślenie – zaczynasz wątpić w moc Boga.

Myślę, że wspaniałą dobrą nowiną jest, że Bóg przewidział nasze trudności i dał nam wspaniałą radę w swoim Słowie, powiedział bowiem:

Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna.” (por. Księga Przysłów 3, 5 – 6)

To wspaniała i motywująca obietnica! Obietnica, którą daje Ci Bóg jest pewna i nigdy nie zostanie cofnięta. Na Bogu możesz zawsze polegać! On pragnie tylko Twojego dobra, dlatego dał Ci także inny wspaniały dar: Kościół Katolicki, w którym może Cię wzmacniać dzięki łasce świętych sakramentów.

Czy jesteś wdzięczny za Boże dary jakie czekają na Ciebie w Kościele i jakie każdego dnia daje Ci Bóg?

Drogi Boże, dziękuję Ci, za dar Kościoła Katolickiego i Twoje Słowo, które mnie wzmacnia, daje nadzieję i motywuje.
Proszę pomagaj mi poznawać Ciebie i Twoją miłość do mnie. Pozwól mi także kochać i o ile to możliwe rozumieć ludzi, których stawiasz na mojej drodze. Amen.

Pozdrawiam Cię,
Grzegorz <><

PS. „Nie bój się, wierz tylko!” (por. Ewangelia wg świętego Marka 5, 36)

Napisane przez: Grzegorz | 26/09/2009

Znaleźć prawdę

Witaj!

Bywa czasami tak, że mamy wiedzę na jakiś temat, wiemy doskonale co i jak w pewnej sprawie, prawda? I Ty masz to doświadczenie? Pewne rzeczy są dla nas po prostu łatwe.

Wiedza jaką mamy jest często dobrym fundamentem, wierzę, że jest ona również darem od Boga.

Chociaż posiadamy wiele informacji trudno czasami dokonać właściwego wyboru i nie wiemy jak postąpić. Wiedza pomaga, lecz dokonanie wyboru jest już zawsze Twoim zadaniem.

Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, naucz mnie Twoich ścieżek!
Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj, bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca i w Tobie mam zawsze nadzieję.

(por. księga Psalmów 25, 4 – 5)

Jezus Chrystus głosił, że „prawda was wyzwoli” (por. Ewangelia wg świętego Jana 8, 32). Trudną rzeczą dla wielu z nas może być gotowa do przyjęcia prawda, gdy dopiero ją odkryliśmy. Często zdarza się, że nie mamy za dużo odwagi i cierpliwości, zwłaszcza gdy musimy najpierw pokonać własne uprzedzenia i wstępnie opracowane koncepcje, zanim będziemy mogli uchwycić prawdę.

Wszyscy musimy dążyć do prawdy, a Bóg dostarczył specjalny sposób, aby pomóc nam znaleźć go w całości. Kościół katolicki, mimo problemów składa się z grzeszników i świętych i wszystkich pomiędzy nimi, został ustanowiony przez Boga, aby pomóc nam dostać się do nieba. Częścią Jego misji jest nauczanie prawdy, która jest prawdziwą nadzieją dla każdego, dla wszystkich.

Kiedy Chrystus skończył swoją ziemską misję, nie zostawił nas sierotami (por. Ewangelia wg świętego Jana 14, 18). Posłał Ducha Świętego, który prowadzi swój Kościół do całej prawdy (por. Ewangelia wg świętego Jana 16, 13). Ta misja otrzymania prawdy, a następnie wierne jej przekazanie następnym pokoleniom została powierzona Kościołowi przez Chrystusa. Oświadczył On:

Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.  Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
(por. Ewangelia wg świętego Mateusza 28, 18 – 20).

Popularna osobowość telewizyjna, abp Fulton Sheen, powiedział kiedyś: „Łatwo jest znaleźć prawdę, trudno się z nią zmierzyć, a jeszcze trudniej jej przestrzegać”.

Dzieje się tak dlatego, ponieważ oprócz odkrycia prawdy, także musimy być gotowi do przyjęcia Bożego daru łaski wiary (por. list do Efezjan 2, 8 – 9), tak abyśmy mogli przyjąć prawdę.

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.
(por. list do Efezjan 2, 8 – 9)

Innymi słowy, możemy mieć wszystkie informacje w naszym zasięgu ręki, ale należy szczerze prosić Pana, by oświecił nasze serca na dar wiary,  aby informacje nie pozostały tylko stosem bezużytecznych faktów.

Drogi Boże, proszę daj mi oczy wiary, abym widział cudowne Twoje dary, a proszę Cię o to przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Pozdrawiam Cię życząc silnej i niezachwianej wiary!
Grzegorz <><

Napisane przez: Grzegorz | 04/09/2009

Jakim być wobec Boga?

Witaj!

Czy zastanawiałeś się kim właściwie jest Bóg oraz jaka powinna być Twoja postawa wobec Niego?

Często słyszymy o Bogu, może mówimy o Nim, a może mówimy do Niego. Znaczy to, że Bóg jest obecny w jakiś sposób w Twoim życiu, tak naprawdę  czy tego chcesz czy nie…

W świecie, w jakim żyjemy, wielu ludzi, a nawet deklarujących się jako wierzący, zdają się tracić z pola widzenia boski majestat Boga.  Zachowanie wielu osób wydaje się płytkie i lekceważące, możesz zauważyć brak szacunku dla naszego Stwórcy.  Wydaje się czasami, że Jego imię jest wypowiadane najczęściej w przypadku przekleństw.

Może zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje? Jeśli myślisz o tym to przypuszczam, że sprawa bożej obecności jest Ci bliska.

Ale co z tymi, którzy dostrzegali bardzo wyraźnie majestat Boga? Jak oni reagowali?  Pismo Święte pokazuje, że ich postawa niemal od zawsze była związana z głęboką pokorą.

Kiedy patrzysz na proroków Starego Testamentu i apostołów w Nowym Testamencie jakie było ich doświadczenie Boga, możesz zobaczyć siebie jako całkowicie nieadekwatne porównanie.

Patriarcha Hiob, na przykład, stał się bardzo świadomy swojej małości kiedy Bóg objawił mu pewne aspekty wspaniałości Jego stworzenia (por. księga Hioba 38 – 41). Reakcja pokornego Hioba była natychmiastowa: „Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić.  (…) Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem,  stąd odwołuję, co powiedziałem, kajam się w prochu i w popiele” (por. księga Hioba 42, 2.5 – 6).

Prorok Izajasz w wizji ujrzał Pana siedzącego na swym tronie pośród aniołów (por. księga proroka Izajasza 6, 1 – 4). Prorok zareagował natychmiast, mówiąc: Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!” (werset 5).

Gdy Ezechiel zobaczył coś „co było podobne do chwały Pańskiej” upadł na twarz (por. księga proroka Ezechiela 1, 28).

Później, kiedy Daniel ujrzał swoją wizję zrelacjonował „Tylko ja sam pozostałem, by oglądać to wielkie widzenie, lecz nie miałem siły, zmieniłem się na twarzy, [opuściła mnie moc]. Wtedy usłyszałem dźwięk jego słów, i na dźwięk jego słów upadłem oszołomiony twarzą ku ziemi” (por. księga proroka Daniela 10, 8 – 9).

Te doświadczenia z pierwszej ręki ujawniły wspaniały majestat Boga i upokorzenie tych proroków.

Nowy Testament ukazuje nam wielkość Boga w osobie Jezusa Chrystusa.  Przy wielu doniosłych okazjach, kiedy uczniowie Chrystusa poprzez cuda widzieli objawiający się majestat Boga, ich reakcje odzwierciedlają niesamowite spotkanie z niewidzialnym i potężnym światem, który znacznie różni się od naszej postawy, gdy spotykamy Pana Boga.

Pewnego razu Piotr i inni nic nie złowił po całej nocy połowów (por. Ewangelia wg świętego Łukasza 5, 4 – 7). Jednak Chrystus powiedział im, aby zarzucili swoje sieci znowu w jezioro,  raptem  sieci ich zagarnęły tak wielką ilość ryb, że zaczęły się rwać, a łodzie ich zaczęły prawie tonąć! „Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny»” (werset 8).

Po jakimś czasie Piotr – razem z Jakubem i Janem, na krótko byli świadkami zapowiedzi życia wiecznego w Królestwie Bożym.  Bóg dał im wspaniałą okazję do zobaczenia wizji Chrystusa przemienionego w chwale z Eliaszem i Mojżeszem. Gdy usłyszeli głos z nieba „upadli na twarz i bardzo się zlękli” (por. Ewangelia wg świętego Mateusza 17, 6).

Wiele lat później, kiedy Apostoł Jan pisał Apokalipsę doznał wizji zmartwychwstałego, uwielbionego Chrystusa, zareagował upadkiem. „Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: «Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (por. Apokalipsa świętego Jana Apostoła 1, 17 – 18).

W pewnym momencie o swojej posłudze, apostoł Paweł poinformował w swojej wizji, że „został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać” (por. II List do Koryntian 12, 4). On też był pełen podziwu.

Lęk w obliczu majestatu Boga wydaje się naturalną ludzką reakcją na takie okoliczności. Bóg często zachęcał swoich pracowników „nie bójcie się„.  Każdy z tych ludzi, którzy dostrzegli chwałę Pana Boga zostali zachwyceni Jego majestatem. Zauważ, że to Bóg mówi, aby człowiek nie bał się, znaczy to, że człowiek prawdziwie boży lęka się Boga i jest to naturalne, naturalnym zaś nie jest nieopanowany strach lub zbytnia swoboda w obecności bożej, lekceważenie Boga.

A co Ty myślisz o Bogu?

Czy zdajesz sobie z tego sprawę, podobnie jak król Salomon, że „Bóg jest w niebie, a ty na ziemi!” (por. księga Koheleta 5, 1), i że powinniśmy nabrać właściwego stosunku do Boga, Jego godności, mówiąc Jego imię. Warto zdać sobie sprawę, że nie wiemy dokładnie z kim mamy relację i co ostatecznie robimy i jak wielki jest ten, którego nazywamy Bogiem.

Czy masz postawę świętego apostoła Pawła, który pisał do Tymoteusza?

Pisał On, że uwielbiony Pan Jezus jest „błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących,  jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć: Jemu cześć i moc wiekuista! Amen” (por. I List świętego Pawła apostoła do Tymoteusza 6, 15 – 16).

Dziękuję Ci, że razem ze mną przeszedłeś drogę rozważania cennych darów Bożych, jakimi są powyższe fragmenty Pisma Świętego – są one bowiem Bożą wskazówką jak człowiek powinien się zachować wobec świętości Boga.

Na prawdę warto słuchać Boga.

Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię «Święty»: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone” (por. księga proroka Izajasza 57, 15).

Drogi Boże, dziękuję Ci, że jesteś Bogiem! Pozwól mi być Twoim dobrym dzieckiem, z którego jesteś zadowolony. Amen.

Ufam, że tekst ten może zainspirować Cię do własnych przemyśleń, czego Ci życzę.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Grzegorz <><

W tym bezbożnym życia wielu ludzi świeckich, nawet wyznający chrześcijanie zdają się tracić z pola widzenia boskiego majestatu Boga.Many behave with unrecognized shallowness and irreverence, a lack of respect for our Creator. Wielu zachowuje się z nierozpoznanym płytkość i lekceważenie, brak szacunku dla naszego Stwórcy.It seems His name is uttered more often in profanity than in respect. Wydaje się, Jego imię jest wypowiadane częściej niż w przypadku przekleństw.But what about those who have glimpsed the majesty of God? Ale co z tymi, którzy dojrzał majestatu Boga?How have they reacted? Jak oni zareagowali?Scripture shows that their response has nearly always been one of profound humility. Pismo Święte pokazuje, że ich odpowiedzi niemal od zawsze była jedną z głęboką pokorą.When the prophets of the Old Testament Scriptures and the apostles of the New Testament experienced God, to a man they saw themselves as utterly inadequate in comparison. Kiedy proroków Starego Testamentu i apostołów w Nowym Testamencie doświadczenie Boga, człowieka, widząc siebie jako całkowicie nieadekwatne porównanie.
Napisane przez: Grzegorz | 02/09/2009

Zawołaj do Boga!

Witaj!

Mam dla Ciebie dzisiaj Dobrą Nowinę – jest nią to, że Pan Bóg chce nawiązać z Tobą żywą relację, prawdziwy dialog i to już dziś! Czy jesteś gotowy?


Dziś Bóg mówi do Ciebie:
Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz.” (z księgi proroka Jeremiasza 33, 3)

Ten werset jest bardzo pocieszający w trudnych i stresujących czasach w jakich żyjemy. W czasach niepewności i wątpliwości. W chwilach kiedy po prostu nie wiesz dlaczego coś się dzieje w Twoim życiu. Werset ten jest obietnicą, że możesz zachować komfort bycia zrozumianym.

Bóg zapewnił proroka Jeremiasza, że najważniejszą rzeczą jaką powinien w danej chwili robić jest wołanie do Boga – a Bóg odpowie.

Przypominają mi się następujące słowa Pisma Świętego:
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze.” (por. księga Psalmów 145, 18)

Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: „Oto jestem!” (por. księga proroka Izajasza 59, 9)

Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.” (por. Ewangelia wg świętego Mateusza 7, 7)

Tak wiele jest w życiu rzeczy, które może chcesz zrobić na własną rękę. Potem zdajesz sobie sprawę, że wszystko jest ponad Tobą, nie dajesz sobie rady z tym wszystkim do koła i nagle zaczynasz biec do Boga w modlitwie i prosisz Go o przebaczenie i chcesz aby naprawił ten bałagan utworzony przez Ciebie.

Dlaczego jest tak, że musisz czekać, aż zbłądzisz, gdy zdasz sobie sprawę, że potrzebujesz Boga? „Jeremiasz 33, 3” przypomina mi, że Bóg jest wszystkim czego każdy potrzebuje. On zna przyszłość Twojego życia, On wie, co dzieje się z Tobą, a On zna wszystkie rzeczy, które zdarzyły mi się w przeszłości. On wie o presji jaką czujesz i to jakie są Twoje słabości. On zna wszystkie Twoje sukcesy i Twoje niepowodzenia.  On wie wszystko o Tobie!

Zachęcam byś wołał do Niego! Żebyś po prostu wołał do Boga o pomoc,  zadawaj Mu pytania, dziel się wątpliwościami, które masz. Jego obietnicą jest to, że On odpowie Ci na pewno. On odsłoni Ci „rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz” jeszcze.

Widzisz, Bóg jest gotowy do odpowiedzi na nasze modlitwy, ale On czeka na nasze wołanie! Oczywiście Bóg potrafi zadbać o nasze potrzeby bez naszego proszenia, ale gdy prosimy, przyznajemy, że Go potrzebujemy. Mówimy do Boga, że potrzebujemy Jego wsparcia i pomocy. Zdajemy sobie sprawę, że On i tylko On jest Bogiem i że nie możemy nic osiągnąć bez Niego. Gdy prosimy, to uznajemy Go Panem, a potrzebujemy do tego pokory.

Przeciwieństwem pokory jest pycha. Pycha, jest zgorszeniem dla większości  ludzi, nie tylko katolików, czy chrześcijan. Gdybyśmy po prostu zrozumieli, że życie byłoby o wiele lepsze dla nas, jeśli bylibyśmy pokorni  i dążyli do Boga i Jego wskazówek w naszym życiu.

Człowiek jest słaby i nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania, ale wiemy, że Bóg jest i że On sam może dać  odpowiedzi, które są prawdziwe i dokładne.

Posłuszeństwo jest kluczem do bycia dobrym i wiernym sługą. Jeśli wahamy się jedną minutę nasze posłuszeństwo,  nie jest doskonałym posłuszeństwem.

Chyba najbardziej zagadkową rzeczą w naszym życiu jest to, że nigdy nie wiesz co Bóg jeszcze zaplanował dla Ciebie w ciągu Twojego życia! A może wiesz? Jeśli nie wiesz zawsze pytaj! Jeśli nie wiesz dlaczego rzeczy są takie, jakie są – proś Boga, a On Ci powie „rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz”.

Czy to nie wspaniałe mieć taki związek z Panem, który wie wszystko i jest gotów dzielić się tym z nami, gdybyśmy po prostu prosili Go o pomoc!

Drogi Panie Boże, dziękuję Ci, że bardzo mnie kochasz. Może nie zawsze pamiętam, aby zwrócić się najpierw do Ciebie i polegam na swojej sile i możliwościach. Dziękuję Ci za pomoc, gdy o to Cię proszę i dziękuję za mnie kochasz tak bardzo, że nawet jeśli nie proszę o pomoc, Ty jesteś ze mną i tak. Nigdy mnie nie zostawiaj i nawet na chwilę nie opuszczaj. Amen.

Pozdrawiam Cię,
Grzegorz <><

PS. Zawołaj do Boga!

st tak pocieszające dla nas w czasach trudnych i stresujących. During times of uncertainty or doubt. W czasach niepewności i wątpliwości. During times in obgggur lives when we just don’t understand why things happen the way they do. W czasach w naszym życiu, kiedy po prostu nie rozumiem, dlaczego coś się dzieje tak robią. This verse is a promise that we can hold onto for comfort and understanding. Wiersz ten jest obietnica, że możemy trzymać na komfort i zrozumienia.

God had assured Jeremiah that all he had to do was call out to God and God would answer. Bóg zapewnił Jeremiasza, że wszystko, co miał do zrobienia było wołać do Boga, a Bóg odpowiadał. I’m reminded of these following verses… Mi na myśl te następujące wiersze …
Napisane przez: Grzegorz | 31/08/2009

Będziesz przemieniony!

Witaj!

Dzisiaj chciałbym podzielić się z Tobą jednym z drogich mi tekstów Pisma Świętego i modlitwą, którą dał Kościołowi sam Pan, Jezus Chrystus!

Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.  W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.

(por. I list do Koryntian 15, 51 – 55)

„To miłość przybiła Chrystusa do krzyża, a nie gwoździe” – mówiła święta Katarzyna ze Sieny. Jezusa prowadziło do śmierci powolne spalanie, stopniowe wchodzenie do chwały będące owocem obecności w Nim całej pełni Bożego Miłosierdzia, co osiągnęło swój szczyt w Jego Męce. Pan Jezus  przemienił się w swej Męce, „tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi” (por. księga proroka Izajasza 52, 14), abyś Ty mógł się przemienić ku chwale!

Od pierwszych chwil na ziemi życie Pana Jezusa było powolnym wchodzeniem w chwałę, a w chwili swej śmierci Chrystus przeszedł, wkraczając w nią z mocą, gdy „został nad ziemię wywyższony” (por. Ewangelia wg świętego Jana 12,  32). Swą pełnię osiągnęło to w zmartwychwstaniu. Jezus umierał w ogniu nieskończonego miłosierdzia, potem zmartwychwstał i znowu  do nas przyjdzie!

Co się wtedy stanie?

Otóż przyjście Pana Jezusa spełni wszystkie nasze nadzieje i pragnienia.

Wiedziałeś o tym?

Możemy przyspieszyć Paruzję. Nawet już to robimy – np. gdy modlimy się  modlitwą „Ojcze nasz” mówimy wówczas „przyjdź Królestwo Twoje” (por. Ewangelia wg świętego Mateusza 6,  10).

Zapraszam Cię dzisiaj do ufnego wołania do Boga z mocą słowami samego Jezusa Chrystusa, które mają moc Cię przemienić (por. List świętego Jakuba apostoła 1,  21).

Tekst grecki Tekst polski Tekst łaciński
Πάτερ ἡμῶν ὁ ἐν τοῖς οὐρανοῖς·
ἁγιασθήτω τὸ ὄνομά σου·
ἐλθέτω ἡ βασιλεία σου·
γενηθήτω τὸ θέλημά σου, ὡς ἐν οὐρανῷ καὶ ἐπὶ τῆς γῆς·
τὸν ἄρτον ἡμῶν τὸν ἐπιούσιον δὸς ἡμῖν σήμερον·
καὶ ἄφες ἡμῖν τὰ ὀφειλήματα ἡμῶν, ὡς καὶ ἡμεῖς ἀφίεμεν τοῖς ὀφειλέταις ἡμῶν·
καὶ μὴ εἰσενέγκῃς ἡμᾶς εἰς πειρασμόν,
ἀλλὰ ῥῦσαι ἡμᾶς ἀπὸ τοῦ πονηροῦ.
[Ὅτι σοῦ ἐστιν ἡ βασιλεία καὶ ἡ δύναμις καὶ ἡ δόξα εἰς τοὺς αἰῶνας. ἀμήν.]
Amen.
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw ode Złego.
[Albowiem Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków.]
Amen.
Pater noster qui es in caelis,
sanctificetur nomen tuum;
adveniat regnum tuum;
fiat voluntas tua sicut in caelo et in terra;
Panem nostrum cotidianum da nobis hodie;
et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris;
Et ne nos inducas in tentationem;
sed libera nos a malo.
[Quoniam tibi est regnum et potestas et gloria in saecula.]
Amen.

Pozdrawiam Cię życząc owocnej modlitwy,
Grzegorz <><

Co się wtedy stanie?

Otóż przyjście Jezusa spełni wszystkie nasze nadzieje i pragnienia. Wiedzieliście o tym? W czasie rozmów w grupkach okazało się, że jednak nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.

Możemy przyspieszyć Paruzję. Nawet już to robimy – np. gdy modlimy się „Ojcze nasz” mówimy przyjdź Królestwo Twoje

Co się wtedy stanie?

Otóż przyjście Jezusa spełni wszystkie nasze nadzieje i pragnienia. Wiedzieliście o tym? W czasie rozmów w grupkach okazało się, że jednak nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.

Możemy przyspieszyć Paruzję. Nawet już to robimy – np. gdy modlimy się „Ojcze nasz” mówimy przyjdź Królestwo Twoje.

.

Older Posts »

Kategorie